Dominika Dzikowska
Dziś pokażę Ci cały proces powstawania zdjęcia drinków arbuzowych. Zobaczysz krok po kroku, jak wyglądało przygotowanie, sesja i zdjęcie przed obróbką.
Krok 1: Koncepcja
Pomysł na zdjęcia drinków był taki: letnia, wesoła stylizacja z orzeźwiającym napojem. Wymyśliłam, że to będzie koktajl z arbuza, bo jest mega łatwy plus ma fajny kolor. Wystarczy zmiksować arbuza i dodać kostki lodu i już. A fotograficznie bardzo inspirowałam się zdjęciami drinków Cocorriny.
Krok 2: Stylizacja drinków
Dobieramy dodatki, żeby było kobieco, lekko, świeżo. Dlatego zdjęcia drinków są robione na białym tle i wybrałam ten fikuśny złoty rancik na szklance.
Rzadko kupuję dodatki do zdjęć. Najczęściej korzystam z tego, co mam w domu. W mojej kuchni nie ma kompletów. Mam po 1, 2 talerze w różnych wzorach, różne szklanki, kieliszki. Tym razem zrobiłam jednak małe #instazakupy i obłowiłam się w H&M Home. To stamtąd jest ta fajna szklanka (mam 3 takie: 2 wysokie i jedną niską) i ten talerzyk w formie tacki (mam też drugi, trochę większy).
Krok 3: Dobre światło do zdjęć
Zdjęcia robię prawie wyłącznie za dnia. Lampami ciężko uzyskać mega efekt w warunkach domowych. Tym razem fotografowałam ok. 17:00 i dało radę tylko dlatego, że słonce świeci do późna. Zazwyczaj ustawiam się do zdjęć bardzo blisko okna, najczęściej na tym małym brązowym stoliku, który widać w tle. Tu jednak ustawiłam mały stolik w głębi kuchni, bo na innych ujęciach z tej sesji chciałam mieć futrynę drzwi. Fotografuję albo lekko pod światło (tak jak na tym ujęciu poniżej), albo bardziej z boku (czyli patrząc na poniższe zdjęcie, ja jestem bardziej z prawej).
Jeśli chcesz więcej informacji o tym, jak robić zdjęcia w warunkach domowych, zapisz się na newsletter i pobierz mój miniporadnik „Jak urządzić domowe mini studio” — tu możesz się zapisać i wtedy on automatycznie do Ciebie leci. Gdyby w ciągu kilku godzin od zapisu nie otrzymała poradnika, napisz wiadomość na kontakt@kobiecafotoszkola.pl.
Krok 4: Sprzęt i parametry
Mój zestaw który wykorzystałam do zdjęć drinków to aparat: Canon 5D Mark III i obiektyw Sigma Art 35mm f./1,4
Ale niech Cię nie przeraża mój wypasiony sprzęt. Bardzo podobne zdjęcie zrobisz dowolnym aparatem z obiektywem ok. 50 mm. Kluczowe znaczenie ma jasność obiektywu i możliwość ustawienia małej liczby przysłony. To dzięki małej liczbie przysłony (właśnie 1,4) listek mięty jest ostry, a już arbuz na talerzyku — rozmazany. Taki efekt selektywnej ostrości lubię najbardziej.
Krok 5: Ustawiamy kompozycję na sucho.
Ponieważ jedzenie bardzo szybko potrafi oklapnąć, zawsze zaczynam od ustawienia kompozycji na samych naczyniach. Zanim zrobię zdjęcia drinków, sprawdzam, czy ładnie wszystko wygląda w kadrze, dobieram parametry, dodatki, obrusiki i inne pierdółki BEZ POŚPIECHU. Koktajl arbuzowy jeszcze nie jest zrobiony i lód w drinku mi się nie roztapia. To samo dotyczy fotografowania kawy, wszelkich latte-artów i tym podobnych wyczynów.
Tak wyglądała pierwsze próba na sucho. Ten mały wazonik też jest z H&M Home (nie mam z nimi żadnego układu, polecam, bo fajna kolekcja akurat była).
I tutaj od razu na sucho widziałam, że dwie szklanki i wazonik to już będzie za dużo grzybów w barszcz. Wazonik wyleciał od razu. Potem zaczęłam od dwóch szklanek z koktajlem, a skończyło się na jednej.
Krok 6: Nie poprzestawaj na jednym zdjęciu!
Jak już się namęczę i ustawię cały majdan, to fotografuję jak wariat i nie żałuję karty pamięci. I z góry, i tak, i siak, i jedna szklanka, i dwie… Kombinuję, ile wlezie, żeby z jednej sesji foto wyciągnąć jak najwięcej ujęć.
Tu na tym zdjęciu powyżej na chwilę wjechała drewniana taca, bo mi się z góry tak ładniej komponowało.
Często też bywa tak, że coś mi nie gra, że część ujęć jest po prostu nieudana — i to też jest normalna część procesu. Nie trzeba się załamywać. Najczęściej wtedy odejmuję przedmioty, upraszczam kompozycję, skupiam się na jednym czymś: koktajlu, jednej filiżance z kawą. To pomaga w momencie, kiedy się człowiek za bardzo zakręci.
W końcu, kiedy pianka po miksowaniu arbuzów zaczęła mi osiadać, wrzuciłam kawałki arbuza do środka, na to mięta — i pach — mamy moje ulubione ujęcie:
Krok 7: Selekcja i obróbka!
Na koniec: wisienka na torcie, przenosimy się ze zdjęciami na komputer. Wybieramy, kasujemy nadmiarowe kadry (czyli jakieś 70%), a wybrane ujęcia poddajemy szybkiej obróbce.