Widzisz piękne, efektowne zdjęcie makro i myślisz sobie: też bym tak chciała! Ale brak profesjonalnego aparatu skutecznie ostudza Twój zapał?

Chcemy Ci pokazać, jak robić zdjęcia makro SMARTFONEM!
Zaprosiłyśmy do współpracy Marcina Fabisza @fabiszmarcin, który podpowie nam, jak się przygotować i jak zrobić właśnie takie zdjęcie.

Zdjęcia zostały wykonane telefonem Huawei P30.

Ciekawy motyw zdjęcia

Ciekawe motywy są wszędzie dookoła, cały czas! Wyszukuję je zazwyczaj bardzo spontanicznie. Nakładki makro mam zawsze przy sobie w plecaku, a telefon w kieszeni. Czasem zobaczę na krzaku ciekawego pająka, innym razem motyla na trawie, a kiedy indziej będą to trzmiele na koniczynie.

Może to być też błyszcząca rosa na trawie albo kropelki na pajęczynie po zimnej nocy. Ważniejsze dla mnie jest patrzenie i dostrzeganie, niż planowanie. W zależności od motywu, który mnie zainteresuje, wybieram nakładkę z odpowiednim powiększeniem. Czy trzeba iść na łąkę albo trawnik? Spróbuj spojrzeć jeszcze bliżej! Pokażę Ci, co można zrobić, telefonem z nakładkami makro, na własnym balkonie lub tarasie, nie ruszając się z domu!

Cierpliwość i uważność

Czyli najwięksi sprzymierzeńcy fotografii makro. Nie martw się – jedno i drugie można wyćwiczyć! Trzeba tylko chcieć. Zawsze robię dużo więcej zdjęć, żeby było z czego wybrać. Minimalne drgania ręki albo nawet lekki wiatr to bardzo duże wyzwanie. Wolę zrobić 50 zdjęć ciekawego ujęcia i mieć z tego jedno dobre zdjęcie, niż potem żałować. 

Historia niebieskiej hortensji
Kilka tygodni temu pojawiła się na moim balkonie niebieska hortensja. Bardzo wdzięczny temat do zdjęć makro.
Żeby było ciekawiej, za pomocą spryskiwacza, rozpyliłem na hortensji wodną mgiełkę, dzięki czemu uzyskałem niezliczone małe kropelki.
Wybrałem porę dnia w okolicach południa, tak, żeby hortensja nie była jeszcze w pełnym świetle, ale żeby kropelki rozpraszały światło w tle. Pewniakiem jest oczywiście złota godzina.

Zazwyczaj robię zdjęcia z ręki, ale chciałem pokazać, że bardzo przydatny może być zwykły statyw fotograficzny z adapterem do telefonu.
Przede wszystkim ogranicza drgania. Łatwiej skupić się na zdjęciu, kiedy nie trzeba martwić się o uspokojenie drgającej ręki. Statyw to dobry pomysł na początek przygody z fotografią makro telefonem.


Detale w przyrodzie staram się fotografować zawsze na najniższych wartościach przysłony od 1.4 do maksymalnie 2.2. Zależy mi na pięknie rozmytym tle. W zależności od warunków pogodowych manewruję czasem naświetlania. Kiedy chcę zamrozić ruch na zdjęciu np. przy zabawie ze spryskiwaczem korzystam z naświetlania od 1/500 w górę. Jeśli chcę uzyskać bardziej artystyczny efekt, ożywić zdjęcie i zachować ruch wtedy wybieram dłuższy czas naświetlania. Zazwyczaj nie przesadzam z ISO. Najczęściej ustawiam ISO na 100 lub 200 i tylko w wyjątkowych sytuacjach wybieram wyższe wartości.

Używając nakładki ze 100-krotnym powiększeniem wkraczamy już zupełnie w inny mikro-świat. Tutaj pojedynczy płatek jest całą sceną, na której główną aktorką jest milimetrowa kropelka.
Konieczne jest bardzo delikatne operowanie ostrością. Przesunięcie statywu dosłownie o milimetr, zmienia wszystko.

Jak zrobić takie zdjęcie makro? Instrukcja krok po kroku

1. W zależności od motywu, który mnie zainteresuje, wybieram nakładkę z odpowiednim powiększeniem.
Możliwe, że standardowy program aparatu w telefonie nie dogada się z nakładką, a dedykowana aplikacja domyślnie używa tylko głównego obiektywu telefonu.

2. Zdjęcia robię za pomocą aplikacji Open Camera. Jest prosta, przejrzysta, pozwala łatwo zablokować autofokus i domyślnie korzysta tylko z głównego obiektywu. Niektóre standardowe aplikacje aparatu potrafią wariować w telefonach, jeżeli sąsiedni obiektyw będzie przysłonięty przez nakładkę.

3. Pozostawiam pełną automatykę oświetlenia. Ewentualnie kliknięciem w ekran wybieram punkt odniesienia oświetlenia.
Autofokus blokuję i ustawiam fokus na nieskończoność w aplikacji. Przy nakładkach to i tak są to odległości ogniskowej od jednego do kilku centymetrów.

4. Zdjęcia staram się robić z różnych kątów, żeby znaleźć jak najciekawszy. Gołym okiem często nie widać potencjału kadru więc szukam.

5. Zawsze robię dużo zdjęć!
Minimalne drgania ręki albo nawet lekki wiatr, to duże wyzwanie. Wolę zrobić 50 zdjęć ciekawego ujęcia i mieć z tego jedno dobre zdjęcie, niż potem żałować.6. Obróbka zdjęcia.
Jest bardzo ważna, żeby nadać zdjęciu swój styl, pożądany klimat i charakter.
Na początku nie miałem pojęcia o obróbce i używałem tylko filtrów Instagrama podczas wrzucania zdjęcia. Dość szybko chciałem móc samodzielnie wpływać na obróbkę moich zdjęć.
Pozostałem przy wygodnej obróbce na telefonie i wybrałem aplikację PhotoDirector.
Od niedawna dodaję czasem efekty świetlne, jak bokeh albo deszcz, w aplikacji LD Lens Distortions.

Zazwyczaj siadając do obróbki nie wiem dokąd ona zmierza. Czasem mam jakiś ogólny pomysł, ale staram się eksperymentować i bawić się też spontanicznie suwakami i filtrami, żeby wpadać na nowe pomysły. To oczywiście już kwestia gustu i stylu, który dla mnie jest ciągłym procesem ewolucyjnym.

Efekt końcowy

Nakładki na obiektyw

Presety KFS w stylu Dark Mood dodały moim zdjęciom właśnie tej nastrojowości i klimatu. Uwielbiam zgaszone odcienie zieleni, które mogą uzyskać dzięki presetom w kilka sekund, bez bawienia się przez długi czas suwakami w Lightroomie. Presety stworzone przez doświadczonych profesjonalistów eliminują moje błędy obróbkowe, jednocześnie dając mi świetną bazę do nauki i kombinowania. Co najważniejsze po użyciu presetów efekt WOW widać już po jednym kliknięciu, a zdjęcia zachowują swoją naturalność. Mam w paczce swoich ulubieńców. Jedne świetnie pasują do kwiatów i zieleni, inne tworzą magię na zdjęciach krajobrazowych. Znalazłam wśród presetów dwie perełki, które bardzo chętnie wykorzystuję też do kadrów kulinarnych.  

Na początek poleciłbym dobrą nakładkę z powiększeniem 10x lub 15x.
Chodzi głównie o stabilność, głębię ostrości i wielkość rzeczywistego kadru.Taka nakładka pozwala skupić się na motywach wielkości przeciętnego kwiatka. Dobrze sprawdza się przy fotografowaniu pszczół i motyli.
Polecam „Obiektyw Focus Pro” z powiększeniem 15x.

Jeżeli chcesz od razu fotografować milimetrowe kropelki albo płatki śniegu, polecam nakładkę z powiększeniem x100.Takie powiększenie wymaga już bardzo spokojnej ręki i cierpliwości, jeżeli fotografujemy z ręki.
Polecam szukać pod hasłem „Apexel mikroskop do telefonu LED”.

Oba typy nakładek są dostępne na Allegro.

___________

Jakim sprzętem fotografujesz? Jaki masz telefon + niezbędne nakładki/obiektywy

Założenie konta na Instagramie było przełomem. Wtedy też pomyślałem o nakładce makro do mojego Huawei P20 Pro. Kupiłem bardzo dobrą nakładkę Sirui MC-02 z powiększeniem 10x, która towarzyszy mi do dziś.

Mój aktualny sprzęt, z którego jestem bardzo zadowolony, to Huawei P30 Pro.

Zgłębiając fotografię makro zacząłem myśleć o coraz mniejszych detalach. Kupiłem wtedy na próbę bardzo tani zestaw nakładek z nakładką makro z powiększeniem 20x. Znając jakość mojej nakładki 10x był to zakup bez sensu. Zdjęcia wychodziły bardzo ciemne a rogi były dodatkowo zniekształcone.

Następnym zakupem był zakup gadżetu dla numizmatyków i filatelistów. Niepozorna nakładka z powiększeniem 60x firmy Leuchtturm. Okazało się, że nawet przy znikomej głębi ostrości mogłem nią robić dobre zdjęcia mikroskopijnych kropelek oraz płatków śniegu.

Ta nakładka niestety nie była zbyt wytrzymała i po kilkunastu miesiącach złamała się. Od razu zamówiłem taką samą ale przy okazji postanowiłem zamówić z ciekawości jeszcze jedną z powiększeniem 100x i z wbudowaną lampą LED. Aktualnie nakładka 60x poszła zupełnie w odstawkę i fotografuję naprzemiennie nakładkami 10x i 100x w zależności od tematu zdjęcia.

Jeżeli chodzi o sprzęt, to mało oczywistym a bardzo ważnym aspektem jest używana okładka na telefon.

Można oczywiście zakładać nakładki po ściągnięciu okładki, żeby nakładka jak najlepiej przylegała do obiektywu.

Zdecydowanie praktyczniej i bezpieczniej jest jednak poszukać takiej okładki, której tylna ścianka będzie praktycznie w jednej płaszczyźnie z powierzchnią obiektywów.

Jak sobie radzisz z ostrością na zdjęciach? Czy masz jakiś patent czy to raczej metoda prób i błędów?

Dobre i ostre zdjęcie telefonem z nakładką makro to nie lada wyzwanie. Najdrobniejszy podmuch wiatru powoduje, że nagle wszystko się rozmywa. Wyćwiczenie spokojnej ręki i cierpliwości też bardzo pomaga. Bardzo szybko zauważyłem, że autofokus bardziej przeszkadza niż pomaga. Skąd aplikacja ma wiedzieć, że interesuje nas pyłek na pręcikach a nie płatek dwa milimetry obok? Ja osobiście preferuję łapanie ostrości przez odległość z zablokowanym autofokusem. Wykorzystuję oczywiście możliwości podparcia łokcia albo nadgarstka, jeżeli takie się nadarzą. Statyw jest świetny, jeżeli na przykład chcemy zrobić zdjęcia kropelek na kwiatku, ale nie mam zazwyczaj statywu przy sobie.

Najważniejsze, żeby robić dużo zdjęć ujęcia, na którym nam zależy. Owszem, selekcja to dodatkowa praca, ale satysfakcja z ostrego zdjęcia jest tego warta.

Z czasem i doświadczeniem pojawia się takie uczucie, że „mam to” widząc podgląd zdjęcia przez ułamek sekundy. Wtedy wiem, że mogę szukać nowego motywu.

Skąd czerpiesz inspiracje, pomysły?

Największymi inspiracjami były i są dla mnie różne konta na Instagramie. Są takie, które poznałem już na początku trzy lata temu i nadal jestem z nimi w kontakcie.

Z czasem i one się zmieniają stylem a bywa, że zaczynamy wzajemnie się inspirować albo dyskutować o kompozycji albo edycji. Tak się składa, że po jednej z takich dyskusji założyliśmy grupę wsparcia około 30 kont z całego świata, gdzie otwarcie dyskutujemy nad zdjęciami, jeżeli ktoś z nas ma jakieś wątpliwości.