Wakacje właśnie się zaczęły. Niektórzy już wyjeżdżają na urlop, inni spędzają lato w mieście. Nieważne, czy w tym roku Kreta, czy namiot nad Bugiem – zdjęcia z wakacji i latem wychodzą naprawdę fajne. Latem mamy naprawdę luksusowe warunki do nauki fotografii: wolny czas i dużo światła. Zatem zaczynamy!
Ja sama na wakacjach fotografuję najwięcej i nie są to tylko zdjęcia mojej rodziny na tle zabytków. Utrwalam wszystko: co jedliśmy, gdzie byliśmy, że dzieci jęczały w autokarze, moje stopy w basenie, wycieczki samochodowe i piesze, lokalne owoce – i rzecz jasna – nasze przypieczone od słońca nosy :).
I do tego Cię namawiam. Zdjęcia z wakacji to idealna okazja, żeby podnieść swoją fotografię na wyższy poziom. Poniżej przedstawiam 5 popularnych błędów, które popełniamy robiąc zdjęcia z wakacji – i proste podpowiedzi, jak ich uniknąć!
Błąd nr 1. Trzymasz aparat w pokrowcu na dnie torby, żeby się nie pobrudził
Chcesz mieć fajne zdjęcia z wakacji? Trzymaj sprzęt pod ręką! Jaki by on nie był. Jeśli fotografujesz telefonem: przed wyjazdem zrób miejsce w pamięci. Nic tak nie wkurza, jak twórcza wena przerwana brutalnym tekstem „Nie można zrobić zdjęcia. Za mało miejsca w pamięci”.
Bardziej zaawansowane aparaty: bezlusterkowce i lustrzanki warto nosić luzem. Przewieszasz sprzęt przez ramię i jedziesz. Naprawdę unikaj sytuacji, kiedy widzisz coś ekstra – i zamiast focić już, teraz – zaczynasz nerwowo grzebać w torbie, wyciągasz aparat z pokrowca, włączasz, o cholera, jeszcze dekielek zdjąć z obiektywu. Temat już dawno uciekł.
I jeszcze w temacie szybkości: na wakacjach polecam korzystać z trybów automatycznych i półautomatycznych. Ja najchętniej korzystam z trybu przysłony (A) i wybieram automatyczne ustawienie czułości (ISO). Działa to tak, że Ty wybierasz tylko przysłonę (u mnie zazwyczaj ok. 2,8 – czyli raczej jak najmniejsza liczba), a aparat dobiera resztę parametrów. Kocham tryb manualny, ale nie w czasie wycieczek!
Zdjęcia wykonane w trybie A z małą liczbą przysłony dają efekt selektywnej ostrości. Zwróć uwagę na rozmyte tło na zdjęciu z kwiatami, i rozmyte lusterko na zdjęciu z Madery.
Błąd nr 2. Fotografujesz tylko w pełnym słońcu
Ostre słoneczne światło nie należy do najpiękniejszych, szczególnie kiedy fotografujesz ludzi. Między godziną 10:00 a 14:00 słońce jest wysoko na niebie i robi mocne, kontrastowe cienie na twarzy. Wokół oczu robią się czarne plamy (coś jak u pandy, tylko mniej uroczo), a pod nosem pojawia się cień przypominający wąsik Hitlera.
Oczywiście to nie znaczy, że masz tych zdjęć nie robić. Rób, ale szukaj też miejsc w cieniu, gdzie nie będzie wyżej wymienionych problemów.
Jak nie w południe, to kiedy fotografować? Późnym popołudniem i wieczorem. (Można też bardzo wcześnie rano, ale w tym nie mam doświadczenia, bo na wakacjach śpię do oporu). Szczególnie na godzinę przed zachodem słońca światło robi się piękne, złote i magiczne. To jest ta słynna złota godzina – wykorzystaj ją!
Jak to wygląda u mnie w praktyce? Późnym popołudniem nie rozstaję się z aparatem. Zdarzało mi się zrobić świetne zdjęcia nawet w tak mało malowniczych okolicznościach jak w drodze z pokoju hotelowego do restauracji na kolację. Ponieważ mam hopla na punkcie zdjęć, to ustawiam też nasz dzień trochę pod tym kątem. Np. po śniadaniu idziemy na plażę i dopiero po obiedzie ruszamy na zwiedzanie. Dzięki temu w czasie zwiedzania malowniczych miasteczek mam piękne popołudniowe światło. Taka jestem sprytna 😉
Na pierwszym zdjęciu są właśnie te słynne oczy pandy, dwa kolejne – to już złota godzina.
Błąd nr 3. Wciąż takie same kadry
Większość ludzi ma swoje fotograficzne przyzwyczajenia. Moja mama najbardziej lubi portrety ludzi do pasa, tak żeby dobrze było widać twarz. I spoko! Tylko jej zdjęcia z wakacji przedstawiają mojego tatę do pasa, patrzącego w obiektyw na tle zmieniających się okoliczności przyrody. Wszystkie zdjęcia są takie same!
Zróżnicuj kadry. Podejdź bliżej, sfotografuj jakiś detal, np. kwiatek albo szyszkę w dziecięcej dłoni. Potem zrób portret. Odejdź trochę dalej, pokaż szeroki plan całej okolicy. Nie szkodzi, że na tym zdjęciu ludzie będą mało rozpoznawalni. Różnorodne kadry potem pięknie składają się w miniopowieść o Twoich wakacjach.
Błąd nr 4: Przypadkowe, zabałaganione tło
Bałagan na drugim planie zdjęcia to głównie problem osób, które fotografują telefonem albo kompaktem. Specyfika obiektywu sprawia, że wszystko na zdjęciu jest ostre – i Twoje dziecko z lizakiem, i wszytsko co się dzieje za nim: znaki drogowe, samochody, przypadkowi przechodnie. Co z tym zrobić?
W aparatach można rozmyć tło wybierając jak najmniejszą liczbę przysłony (pamiętasz? tryb A). Jeśli nie znasz się na przysłonach, wybierz tryb obrazkowy – taki z główką: on własnie działa tak, że ostrość będzie na pierwszym planie, a tło będzie rozmyte. Tryb portretowy jest też dostępny w bardziej zaawansowanych smarfonach: i coraz lepiej się sprawdza!
Ale nawet, jeśli możesz nieco rozmyć tło, to warto zadbać, żeby było ono ładne, harmonijne, współgrające z pierwszym planem.
Czasem wystarczy zrobić kilka kroków w bok, albo wejść na murek – i już tło wygląda dużo lepiej. Kombinuj, bo warto!
Obejdź fotografowanią scenkę dookoła i popatrz, z której strony masz najlepsze tło. Albo śmiało reżyseruj scenę i ustawiaj ludzi w odpowiednich miejscach. Dobre tło naprawdę robi różnicę.
Błąd nr 5: Trzymanie zdjęć w komputerze i telefonie
Przyznaję się – to jest ten błąd, który sama nieustannie popełniam. Moje zdjęcia z wakacji zapychają dysk laptopa, pączkują w telefonie i jakoś nie chcą się zmaterializować w postaci pięknych odbitek. Oczywiście były wspaniałe plany na drukowanie albumów z wakacji, ale jakoś ciągle nie ma czasu.
W te wakacje obiecuję sobie, że zrobię z tym porządek. Fajnym pomysłem jest drukowanie zdjęć i przyklejanie ich w albumach do scrapbookingu. Takie albumy mają sztywne kartki i można do nich przyklejać nie tylko zdjęcia. Możesz też dołączyć bilety, suszone kwiaty, naklejki, czy znaczki pocztowe. Możesz też odręcznie zapisać kilka słów od siebie.
Inna opcja: albumy drukowane. W sieci jest mnóstwo firm, gdzie możesz zamówić drukowaną fotoksiążkę ze zdjęciami. Otwierasz edytor albumów na stronie www, wgywasz zdjęcia i komponujesz je na stronach. Wygląda to naprawdę fajnie.
A jeśli nie masz czasu kombinować, to wrzuć po prostu kilka wybranych zdjęć na pendrive i wydrukuj od ręki (np. w Rossmanie). Przyczep magnesami do lodówki i gotowe!